7 stycznia 2019

Waste Knights: cykl Krajobrazy Pustkowia – część 2: Fabryka robotów Cerbero

Zapraszamy do przeczytania drugiej części cyklu Krajobrazy Pustkowia, czyli epickiej podróży przez spustoszoną Australię w wykonaniu Johnny’ego Taylora i jego psa. Czas na fabrykę robotów Cerbero.

Waste Knights: Second Edition na Kickstarterze już w lutym 2019!

Fabryka robotów Cerbero

cerbero_400x400

Ludzie powiadają, że zawsze lepiej podróżować wzdłuż wybrzeża – nie masz szans się zgubić, rzeki i strumienie spływają do oceanu, kiedy zrobisz się głodny łowisz ryby, a chłodna bryza kołysze cię do snu. Szkoda, że nie wspominają o salties, zabójczych meduzach oraz o tym, że zrujnowane drogi i tak w końcu ściągną cię w głąb lądu.

Kilkaset mil na południowy wschód od Pomp czeka was przymusowy skręt – po nadbrzeżnej szosie nie pozostał ślad, a jedyną opcją poza wędrówką na piechotę jest ruszyć górską trasą. Jednak nie bierzcie przykładu ze mnie i jak tylko będzie możliwość wracajcie w stronę wody. Nie próbujcie szukać nowych ścieżek, bo skończycie na jakiejś grani szerszej może o dłoń od waszej fury, bez możliwości powrotu.

Przynajmniej widok jest wart zachodu. Wyrwany żywej skale, szeroki na kilka mil krater, w którym pobudowano potężny kompleks fabryczny. Przed Dopustem korporacja Cerbero wytwarzała tu roboty bojowe, więc jeśli potrzebujecie części zamiennych, baterii, czy amunicji, na pewno nie odejdziecie z pustymi rękami. Kiedy będziecie szabrować opuszczone hale produkcyjne, gdzie urządzenia montażowe wciąż próbują składać nowe konstrukty albo traficie na plany prototypów, które nigdy nie weszły do produkcji, przekonacie się, że zagrożenie ze strony robotów pozostaje realne. Szczególnie, że wciąż można tu trafić na aktywne „konserwy” albo przypadkiem uruchomić czujnik jednego z wielu systemów obronnych fabryki.

drillerKiedy już znudzi wam się zwiedzanie, polecam opuścić to miejsce jedną z górskich dróg. W najgorszym razie nadwyrężycie resory. Jedyną alternatywą jest wykuty w górze tunel kolejowy, którym kiedyś gotowe maszyny były transportowane na zewnątrz placówki. Nie zdecydowałem się zanurzyć w jego mroczną czeluść.