19 grudnia 2018

Waste Knights: cykl Krajobrazy Pustkowia – część 1: Pompy

Zapraszamy do przeczytania pierwszej części cyklu Krajobrazy Pustkowia, czyli epickiej podróży przez spustoszoną Australię w wykonaniu Johnny’ego Taylora i jego psa. Na początek Pompy!

Waste Knights: Second Edition wkrótce na Kickstarterze.

Pompy

pompyCiężko ruszyć się gdziekolwiek bez paliwa, a nauczyłem się, by nawet najkrótszą podróż zaczynać z pełnym bakiem. I tym razem nie może być inaczej, bo zamierzam przejechać ten zniszczony kontynent od ludnego, wschodniego wybrzeża po najdziksze ostępy zachodu.

„Gdzie zdobyć paliwo?” – spytacie. Nie ma lepszego, a zarazem bardziej niebezpiecznego miejsca niż Pompy, największe miasto północnego wschodu, przyciągające swoją wszawą reputacją spragnionych przygody narwańców, osadników chcących pokonać Wielką Rozpadlinę i męty wszelkiej maści gotowe ich wszystkich obrabować nim ujadą 50 mil zadowoleni ze świeżo ubitej transakcji.

Czego możecie być pewni? Że w samych Pompach nic się wam nie stanie, o ile nie będziecie podskakiwać. Komu nie podskakiwać? Olejarzom. Kontrolują wydobycie i przepływ wszystkiego, na czym można odpalić silnik, zaś ich ochroniarze pilnują, żeby w mieście nie było burd, ani kradzieży. Po prostu ustawcie się grzecznie w kolejce do dystrybutorów, poczekajcie 2-3 dni, a odjedziecie zadowoleni, z kanistrami pełnymi wachy, którą dostaniecie niemal darmo.

Jednak ruszcie się poza granice Pomp, a wkrótce ujrzycie na horyzoncie zbliżającą się chmurę kurzu. W najlepszym razie to inni naiwniacy, którzy próbują uciec jednemu z gangów licznie nawiedzających te tereny. Macie wtedy czas na taktyczny odwrót. W najgorszym – wciskajcie gaz do podłogi, a nawet głębiej jak dacie radę, bo w waszym kierunku nie jadą żadne przyjemniaczki.