17 października 2018

Discover: Nieznane Lądy – Z pamiętnika projektanta

dsc_discover_box

Discover: Nieznane Lądy to gra inna niż wszystkie. Po pierwsze, jest to gra z nowatorskiego gatunku Unique Games (Gra Unikatowa), w której każdy egzemplarz na świecie jest inny. Po drugie, osadzenie jej w klimatach przetrwania oferuje mieszaninę rozgrywki kooperacyjnej i rywalizacyjnej. Współpraca z innymi może być kluczowa do przetrwania, jednak komu tak naprawdę można ufać, kiedy zasoby są bardzo ograniczone? Właśnie takie połączenie tworzy delikatną równowagę, która sprawia, że każda rozgrywka w Discover: Nieznane Lądy jest naprawdę niepowtarzalnym doświadczeniem.

Zapraszamy dziś Was na spotkanie z twórcą gry – Coreyem Konieczką, który opowie co nieco o kooperacyjnych i rywalizacyjnych aspektach gry oraz wspomni trochę o tym, w jaki sposób formowały się one na etapie projektowania gry.

Podążajcie śladami Coreya Konieczki i pamiętajcie, aby odebrać swój egzemplarz gry już 8 listopada 2018, kiedy to będzie miała miejsce premiera polskiego wydania!

DSC01_A1_spread_PL

Corey Konieczka o przetrwaniu w Discover: Nieznane Lądy

Kiedy po raz pierwszy przyszedł mi do głowy pomysł na Discover: Nieznane Lądy, to opierał się on na 3 fundamentalnych założeniach:

  • badaniu nieznanego
  • gromadzeniu zasobów/wytwarzaniu przedmiotów
  • przetrwaniu w nieznanym terenie

W tym tekście skupmy się na przetrwaniu – walce, która sprawia, że rozgrywka jest tak dobrą zabawą, oraz tym, jak prowadzi ona do warunków zwycięstwa!

 DSC01_art_mountain-climber

Scenariusz z ostatnią puszką fasoli

W trakcie prac nad grą często wspominałem o „Scenariuszu z ostatnią puszką fasoli”. Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się na bezludnej wyspie z trzema zupełnie obcymi osobami i bez żadnego jedzenia. Podczas eksplorowania okolicy znajdujecie pojedynczą puszkę fasoli. Czy zatrzymacie ją dla siebie, czy oddacie osobie, która jest najbardziej w potrzebie? (na potrzeby dyskusji uznajmy, że nie można jej podzielić pomiędzy kilka osób).

Podczas rozgrywki „prawidłowa” odpowiedź na to pytanie oczywiście zależy od warunków zwycięstwa. W trakcie testów wyszło nam, że najbardziej interesującym scenariuszem jest ten, w którym gracze dzielą się pożywieniem, kiedy jest go pod dostatkiem, ale kiedy zasoby stają się bardziej ograniczone, to stają się bardziej samolubni. By sprawić, że taki układ działa prawidłowo, musieliśmy ustalić w jaki sposób gracze wygrywają i przegrywają.

 DSC01_art_wild-man

Nie przegrywam, kiedy ty wygrywasz

Od momentu ogłoszenia zapowiedzi Discover: Nieznane Lądy najczęściej zadawanym mi pytaniem było „czy to gra kooperacyjna, czy rywalizacyjna?”. Tak naprawdę to nie jest ani taka, ani taka.

Zarówno w grach kooperacyjnych, jak i rywalizacyjnych to, czy osiągnę zwycięstwo jest bezpośrednio powiązane z tym, jak radzą sobie inni gracze:

  • pełna rywalizacja: jeśli ty wygrywasz, to ja przegrywam,
  • pełna kooperacja: jeśli ty wygrywasz, to ja wygrywam.

W toku rozwoju gry próbowaliśmy obu z tych opcji, jednak żadna z nich nie okazała się być tym, czego oczekiwaliśmy.

Pełna rywalizacja nie miała większego sensu biorąc pod uwagę setting gry. Pod warunkiem, że nie jesteś chorym psychicznie kryminalistą, dlaczego miałbyś chcieć, aby inni cierpieli?

Pełna kooperacja wydawała się bardziej sensowna, jednak jej pochodną był fakt, że gracze skupiali się na grupie, a nie na swoich postaciach. Nie sprawiało to wrażenia realnego w odniesieniu do prawdziwego świata. W realnym świecie ludzie pewnie by sobie pomagali, ale tylko do pewnego stopnia (patrz „Scenariusz z ostatnią puszką fasoli” – powyżej).

  • prawdziwe życie: jeśli wygrywasz, to ja nadal mogę wygrać lub przegrać, w zależności od moich postępów.

W tej sytuacji każdy gracz wygrywa lub przegrywa samodzielnie, jednak może współpracować z innymi, jeśli wpasowuje się to w jego potrzeby. Nie ma powodu, aby aktywnie działać przeciwko innym, jednak czasami są powody, aby być samolubnym. Gracze mogą dzielić się zasobami i pomagać sobie nawzajem kiedy tylko chcą, a każdy gracz, który przetrwa, wygrywa grę. Wszyscy, którzy nie przetrwają, zostają wyeliminowani z gry i przegrywają!

DSC01_art_chemist

Zaraz, zaraz – ale czy eliminowanie graczy nie jest złe?

We współczesnych grach planszowych eliminowanie graczy jest uznawane za przejaw słabego projektu. Głównym argumentem za takim podejściem jest fakt, że wszyscy zebrali się razem, aby razem w coś zagrać – czasami nawet zrezygnowali z innych planów, bądź musieli przestawić inne. W takim wypadku eliminowanie gracza ze wspólnej rozrywki niepotrzebnie wywołuje negatywne odczucia oraz jest niejako formą kary dla gracza. Raczej nie chcielibyście siedzieć bezczynnie przez godzinę i patrzeć, jak wszyscy pozostali dobrze się bawią, prawda?

Jednak nie można zapominać o tym, że w przypadku wielu nowoczesnych gier mamy do czynienia z „miękką” eliminacją gracza. Mam tu na myśli sytuację, kiedy gracz jest tak daleko w tyle, że nie ma już żadnych szans na zwycięstwo. Znalezienie się na takiej pozycji może być tak samo nieciekawe jak bycie wyeliminowanym oraz może prowadzić do tzw. kingmakingu (sytuacji, w której jeden gracz celowo podejmuje słabe decyzje, aby pomóc komuś innemu osiągnąć zwycięstwo).

Sugeruję więc, że odpowiednio zastosowana eliminacja graczy może rozwiązać problem kingmakingu, jednocześnie zapewniając wydarzenie towarzyskie, które nie będzie równało się z niczym innym. Jeśli będzie groziła Wam śmierć głodowa, poczujecie emocjonalną więź z ostatnią puszką fasoli. Będziecie czuli się inaczej, będziecie zachowywali się inaczej i w ten sposób wyłoni się ciekawa gra towarzyska. Wszechobecne zagrożenie eliminacji sprawia także, że gracze czują się bardziej związani ze swoimi postaciami i mają wrażenie, że spoczywa na nich większa odpowiedzialność.

W celu uniknięcia największej wady eliminacji graczy ważne jest, aby wyłączeni gracze nie siedzieli bezczynnie zbyt długo. Może być to rozwiązane poprzez skrócenie czasu gry (do 15-20 minut), albo poprzez upewnienie się, że gracze nie zostaną wyeliminowani zbyt wcześnie przed zakończeniem rozgrywki. My zdecydowaliśmy się na tę drugą opcję. Dlatego, dopóki gracz gromadzi jedzenie i wodę, to powinien przetrwać większą część każdej swojej rozgrywki w Discover: Nieznane Lądy.

DSC01_art_wildlife-photographer

Inna gra dla różnych grup

W trakcie testów gry z takimi warunkami zwycięstwa dokonałem ciekawej obserwacji  – gra okazywała się być zupełnie odmienna w różnych grupach ludzi.

Gracze, którzy są przyzwyczajeni do gier kooperacyjnych (szczególnie rodziny), mieli tendencję do traktowania gry jako tytułu w pełni kooperacyjnego. Pomagali sobie, aby przetrwać, nawet jeśli nie przynosiło im to żadnych korzyści, a czasami dokonywali bohaterskiego poświęcenia, aby ocalić innych. Rozgrywki w takim gronie zawsze były pełne wspólnych westchnięć, uśmiechów i przybijania piątek. Chciałbym uwierzyć, że wiele osób w prawdziwym świecie właśnie tak zachowałoby się w analogicznej sytuacji, gdyby spotkałaby ich naprawdę.

Były jednak także grupy bardziej zaciekłe. Ich członkowie nie oddaliby swojej ostatniej puszki fasoli starszej pani, nawet jeśli ta w zamian oferowałaby dwa bukłaki pełne wody. Podczas takich rozgrywek napięcie było zupełnie inne. Wygrana i porażka były często uzależnione od własnych umiejętności i zdolności negocjacji. Niektórym graczom tak bardzo spodobała się rywalizacja, że specjalnie dla nich stworzyliśmy scenariusz w pełni rywalizacyjny.

Przyszło mi grać w obu grupach i choć były to zupełnie inne rozgrywki, to w trakcie wszystkich doskonale się bawiłem. Najbardziej podobały mi się partie w mieszanym gronie, w których było trochę osób z grupy A i trochę osób z grupy B. Odnalezienie hierarchii społecznej przy jednoczesnym utrzymaniu się przy życiu wymagało zupełnie innych umiejętności i nie raz prowadziło do bardzo dramatycznych chwil.

DSC01_art_girl-scout

Mam nadzieję, że spodobało się Wam takie uchylenie rąbka tajemnicy i lepiej rozumiecie teraz z czym będziecie mieć do czynienia podczas rozgrywek w Discover: Nieznane Lądy. Teraz sami musicie odpowiedzieć na pytanie jak daleko jesteście się w stanie się posunąć, gdy na szali leży Wasze przetrwanie?

Premiera polskiej edycji Discover: Nieznane Lądy już 8. listopada 2018. Zamówicie swój egzemplarz już dziś!